Gdzie jesteś teraz, kiedy nic nie idzie dobrze?
Z dedykacją dla mojego Taty.
***
Gdy ojciec wyjechał poniekąd cieszyła się. Wiedziała, że odtąd będzie lepiej, łatwiej. Miała tylko jedną, jedyną prośbę do swojej matki. Mianowicie, poprosiła ją o to, by nie piła już. Miała teraz egzaminy i chciała mieć spokój.
Rodzice pili od… W zasadzie od zawsze. Może nie codziennie, ale miewali okresy, że urządzali sobie pijackie imprezy przez kilka dni. To było piekłem dla ich dzieci. A zwłaszcza dla ich najmłodszej córki. Starała się im zawsze sprzeciwiać, prosiła ich, by przestali, wylewała im wódkę. Nie raz zdarzyło się, że położyła rękę na swoim ojcu, jednak ten nie oddawał jej; nie uderzyłby własnej córki, oczka w swojej głowie. Często z tego powodu opuszczała szkołę. Wolała być w domu, pilnować rodziców, by już więcej nie pili. Jednak to zwykle nie skutkowało, bo jej opór był słaby. Niejednokrotnie miała tego wszystkiego dość, brakowało jej sił do dalszych walk, jednak nie poddawała się, bo przecież po każdej burzy wychodzi słońce. I tak zwykle było - kilka dni prawdziwej męki, a później spokój.Ostatnimi czasy krzyż, który nosiła stawał się coraz cięższy. Ojciec zaczął zachowywać się tak jak kilka lat wcześniej, przestało zależeć mu na rodzinie, matce przestało zależeć na własnym życiu, najstarszych córek nie obchodziło to co działo się w rodzinie, a najmłodsza przejmowała się tym wszystkim.
Miała szesnaście lat. W tym wieku powinna skupić się na nauce, chłopakach i tym, co ubrać do szkoły, a nie myśleć o tym, co zastanie po powrocie do domu, czy ojciec w końcu wróci do domu, czy będzie miała za co opłacić internat. Nie takie problemy mają jej znajomi. Ich największym problemem jest kłótnia z rodzicami o byle co. Ona chciała mieć takie zmartwienia jak oni. Niestety Bóg obdarzył ją problemami gorszymi niż ma niejeden dorosły.
*
Tęsknota towarzyszyła jej od ośmiu miesięcy. Dokładnie tyle minęło od jej ostatniego spotkania z ojcem. Wtedy było jeszcze wszystko w porządku, nie było problemów. Dzisiaj tęskni za jego głosem, śmiechem, szorstkim zarostem na policzkach, wielkimi dłońmi, żartami i nazywaniem jej Bieberką zamiast Belieberką. Naprawdę, gdyby mogła cofnąć czas do dnia 1marca 2012 roku to nie pozwoliłaby wsiąść ojcu w pociąg i wyjechać. Byłby wciąż w domu, szykowałby co rano dla niej śniadanie, przytulałby ją po powrocie do domu, piekłby z nią ciasta co sobotę i chodziłby z nią na zakupy.Jej życie wypełniali koledzy z klasy i to oni zastępowali jej ojca. Jednak wolałaby mieć w domu z kim pogadać o szkole, o statkach, o praktykach, o tym wszystkim, co dzieje się w jej życiu. Potrzebowała ojca.
*
Po raz pierwszy wyjechał za granicę, gdy miała 4lata. Jednak nie czuła, że zabrakło go w jej dzieciństwie. Uważała, że miała szczęśliwe dzieciństwo. Był, gdy tego potrzebowała, zabierał ją na spacery, bawił się z nią. Najmłodsza córka była dla niego najważniejsza, dla niej był skłonny zdobyć gwiazdkę z nieba, łączyła go z nią silna więź, byli swoimi najlepszymi przyjaciółmi, rozumieli się bez słów. Zaraził ją miłością do pieczenia ciast, do samochodów. Była jego patronką. Nie bez przyczyny miała na imię tak jak miała.Teraz, gdy miała 16lat potrzebowała go jeszcze bardziej, gdy była młodsza. Potrzebowała wsparcia w postaci ojca. Była przyzwyczajona do tego, że może z nim pogadać, gdy tylko tego potrzebuje. Teraz nie mogła, musiała sobie radzić sama. Dla niego przestała być tak ważna jak to było kiedyś. Jak to mogło się stać? Nikt nie znał odpowiedzi na to pytanie.
*
Zalana łzami dodała wpis na Twittera.
Tęsknię za jego głosem, śmiechem, zapachem perfum, których nienawidzę, szorstkimi policzkami i żartami. TĘSKNIĘ ZA TOBĄ, TATO.
_______________________________________________
Póki co jest nudnie, jednak później "akcja" się rozkręci.
Mam nadzieję, że się nie zawiedliście.
Przepraszam, że musieliście tyle czekać.
Zapraszam na: http://uwieczniajac-swoj-styl.blogspot.com/
Wasz komentarz = motywacja do dalszego pisania.
Przepraszam, że musieliście tyle czekać.
Zapraszam na: http://uwieczniajac-swoj-styl.blogspot.com/
Wasz komentarz = motywacja do dalszego pisania.